5 sposobów na biegową nudę

ZZ czasem nasze bieganie może stać się monotonne. Co wtedy? Urozmaicenie i zmiany w treningu, mogą nam wyjść tylko na dobre. Oto 5 sposobów na to, w jaki sposób uatrakcyjnić treningi biegowe.
1. Bieganie po schodach.
To świetna alternatywa dla zwykłego biegania. Trening możemy zrobić wewnątrz budynku, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem zwłaszcza w zimie albo przy kiepskiej pogodzie. Trening po schodach jest intensywny i uda nam się go wykonać w dość krótkim czasie. Pokonując piętro za piętrem wzmacniamy wiele mięśni, poprawiamy ogólną kondycję oraz podnosimy swoje VO2 max czyli maksymalny pobór tlenu przez nasz organizm.
2. Bieganie boso.
Każdy z nas chyba zna uczucie, gdy chodzimy boso po trawie albo po ciepłym piasku na plaży? Jest to bardzo przyjemne uczucie, a przy okazji możemy z tego uczynić nowy element treningu. Bieganie boso pozwala zmniejszyć ryzyko kontuzji biodra lub kolana. Natomiast trzeba uważać na samą stopę. Uderzenia o podłoże znacząco obciążają kostkę oraz piętę. To miejsca, które w butach są zazwyczaj bardzo dobrze chronione dzięki systemom amortyzacji. Biegając na boso wykorzystujemy bardziej mięśnie łydki i ścięgna Achillesa, czyli uruchamiamy naturalną amortyzację. Bieganie bez butów świetnie wpływa w poprawianiu techniki. Należy jednak pamiętać o stopniowym wprowadzaniu tego elementu. Przy zbyt dużych odcinkach pokonywanych boso, możemy przeciążyć nasze mięśnie i złapiemy kontuzję.
3. Bieganie po górach.
Specyficzne ukształtowanie terenu, często leśne otoczenie i zróżnicowane podłoże, mogą dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń. Bieganie w terenie daje nam możliwość wytrenowania innych partii mięśni, niż przy bieganiu w terenie płaskim. Do tego dochodzą ciągłe zmiany w charakterystyce biegu. Trzeba być cały czas czujnym, bo nie wiadomo gdzie czyha wystający korzeń albo śliskie kamienie. Nie ma mowy o nudzie.
4. Bieganie na orientację.
Co jeśli do biegania dołożymy kompas i mapę? Wtedy zaczyna się bieganie na orientację (BnO), które ma coraz więcej zwolenników. Wśród zawodników biegających na orientację, można określić dwa typy zawodników, dobrych nawigatorów ale gorszych biegaczy oraz dobrych biegaczy, będących na bakier z mapą i orientacją w terenie. Są też zawodnicy świetnie biegający, którzy bez problemu operują mapą. Wybierając się na trening BnO lub też zawody w takiej formule, można się poczuć niczym na tropie skarbu. Znalezienie każdego kolejnego punktu z mapy jest jak małe zwycięstwo i daje energię na zdobywanie kolejnych. Bieganie z mapą charakteryzuje się wysiłkiem interwałowym, bo gdy wiemy w którą stronę biec, napieramy mocno do przodu. Przy orientacji mapy, zwalniamy a nawet stajemy w miejscu.
5. Zabawa biegowa – fartlek.
Jeśli nie jesteś fanem systemu treningu, który bazuje na ścisłym przestrzeganiu planu treningowego, to ta forma treningu jest dla Ciebie. Fartlek w założeniu to bieg ciągły, gdzie odcinki swobodnego biegu przeplatają się z szybkimi odcinkami biegu. Tempo takich przyspieszeń jest zróżnicowane, często jest to tempo maratońskie, 200-400-metrowy odcinek na 90-100 proc. maksymalnego wysiłku czy też bieganie w tempie na 5 km. Odmian samego fartleku jest co nie miara i jak on będzie wyglądał zależy od nas samych. Przede wszystkim musimy traktować to jak świetną zabawę, kiedy dodatkowo wykonujemy trening. Takie podejście przyniesie uśmiech na twarzy biegacza.
Powyższy tekst napisałem do gazety Metro z dnia 30 stycznia 2015.