Logo
  • TRENUJE
  • STARTUJE
  • FROG L’STYLE
  • SPRAWDZAM!
  • O MNIE
  • KONTAKT
© 2014-2024 PANZABKA.COM
Wszelkie prawa zastrzeżone.
21/03/2015
Wojciech Kołacz
SPRAWDZAM!

Odżywki PowerBar – moja toplista

Poprzedni WpisNastępny Wpis
Odżywki PowerBar

OOstatnio w ramach „obowiązków służbowych”, miałem okazję po testować całą gamę produktów tego niemieckiego producenta. Jak prawie każda firma ma lepsze i gorsze produkty. Oto mój top3, który może zagościć u mnie na dłużej.

Żelki

Świetna odmiana i odskocznia od klasycznych żeli energetycznych. Z wielką przyjemnością sięgałem po kolejne żelki, ponieważ smak nie był bardzo intensywny i nie za słodki. Bardzo mi to odpowiada. Na plus trzeba przyznać dodatek kofeiny w składzie oraz płynne wnętrze, które potęguje przyjemne doznania podczas konsumpcji.

Wafle

Wafelki to kolejna pozycja z moich faworytów z oferty PowerBar. Kruche, a zarazem dość zwarte w konsystencji – przede wszystkim dzięki masie między warstwami wafli. Zarówno smak jogurtowo-jagodowy i orzechowo-kakaowy, był bardzo smaczny i chciało się zjeść ich więcej. Moim zdaniem bardzo dobra propozycja na trening kolarski. Solidna porcja energii (166 kcal w jednej porcji) w smakowitej formie.

Batony proteinowe

Batony białkowe były zgoła inne w konsystencji od swoich odpowiedników bez białka. Baton jest miększy i jest w polewie. Smak jest naprawdę obłędny. Udało mi się wypróbować batona o smaku wanilii z kokosem. Po raz kolejny mogę go porównać do popularnego batonika Bounty.

W batonie znajdziemy białko w 3 postaciach: kazeina, białko serwatkowe oraz białko soi. Zawartość białka w jednym batoniku to aż 16,9 g. Natomiast sama kaloryczność również stawiała go w gronie porządnej przekąski po treningu, ponieważ dostarcza 213 kcal. Dobra propozycja dla kogoś, kto potrzebuje podtrzymać albo rozbudować swoją tkankę mięśniową. Zwłaszcza, gdy nie mamy pod ręką pełnowartościowego posiłku z białkiem w składzie.

Cały mój test znajdziecie na portaluPOLSKABIEGA.PL
batonyodżywkipowerbarrecenzjatestwafleżele

Autor Wojciech Kołacz

Kiedyś pączek w maśle z wagą 120kg, a teraz prawie Ironman...

Witam na moim blogu!

Kilka słów o Panu Żabce...

Nazywam się Wojciech Kołacz i mówią na mnie Pan Żabka. Od przeszło 10 lat intensywnie trenuje, przede wszystkim biegam, ale od pewnego czasu moją miłością jest triathlon. Sport, który kiedyś był sposobem na zrzucenie paru kilogramów, stał się pasją, a pasja przerodziła się w styl życia. Na blogu znajdziesz to, co mnie interesuje i z czym się utożsamiam. Po prostu życie Pana Żabki.

Archiwum

  • październik 2016 (1)
  • wrzesień 2016 (3)
  • sierpień 2016 (7)
  • lipiec 2016 (6)
  • czerwiec 2016 (2)
  • maj 2016 (2)
  • październik 2015 (3)
  • wrzesień 2015 (7)
  • sierpień 2015 (10)
  • lipiec 2015 (11)
  • czerwiec 2015 (11)
  • maj 2015 (9)
  • kwiecień 2015 (21)
  • marzec 2015 (8)
  • luty 2015 (4)
  • styczeń 2015 (5)
  • grudzień 2014 (3)
  • maj 2014 (1)
  • kwiecień 2014 (6)
  • marzec 2014 (3)

#hashtag

adidas barcelona bieganie bieg zbójników biegówki bno buty challenge cos debiut dieta film garmin gleba instagram ironman katowice kolarstwo maraton motywacja nike odzież owm plny poznań półmaraton pływanie regeneracja rower sidi spd start szosa tede test trening tri triathlon ultra warszawa warszawski zawody zima żabka żele