Logo
  • TRENUJE
  • STARTUJE
  • FROG L’STYLE
  • SPRAWDZAM!
  • O MNIE
  • KONTAKT
© 2014-2024 PANZABKA.COM
Wszelkie prawa zastrzeżone.
18/09/2015
Wojciech Kołacz
STARTUJE

Pierwsza 100’ka za mną. 10 wspomnień z Biegu 7 Dolin

Poprzedni WpisNastępny Wpis

OSezon 2015 dobiega powoli końca, a w nim nie było ani jednego startu w ultra. Cóż musiał nadejść i taki czas, bo w tym roku dominował triathlon. Niedawno też odbył się Festiwal Biegów w Krynicy Zdrój. W związku z tym na wspomnienie przyszedł mój start w Biegu 7 Dolin na dystansie 100 km. Jest to do tej pory najdłuższy bieg w jakim brałem udział i nie zapomnę go nigdy z wielu względów.

1. Dystans biegu od początku robił i nadal robi na mnie wrażenie. 100 km i to jeszcze po górach? To w każdym musi budzić respekt, choć wiadomo, że znajdzie się X innych biegów, które są dłuższe. Jednak ten był moim najdłuższym i nadal myślę, że jest to wyzwanie dla wielu biegaczy dość duże.

2. Pogoda nie rozpieszczała nikogo. Start był o 3 w nocy i w sumie było jak w kalejdoskopie. Od chłodu nocy, po gorące słońce w samo południe, aż po orzeźwiający deszcz na szlaku. Nie było zimno, ale aura mogła dać się we znaki, jednak w żaden sposób nie popsuła planów. Bywało gorzej!

3. Bieg 7 Dolin to także świetna ekipa, przez większą część czasu biegłem z Andrzejem i Rafałem, którzy trzymali tempo, były pogaduchy, a kiedy trzeba, zagrzewali do walki. Pod koniec wyścigu każdy „rozbiegł” się w swoją stronę i finiszowaliśmy oddzielnie. Muszę także wspomnieć o Krzyśku, któremu przed Rytrem odnowiła się kontuzja i pozostało mu tylko kibicowanie, ale za to powstał świetny materiał z biegu [KLIK!].10639444_794388393916643_494158936088592862_n
4. Krynicka setka to także niezapomniany zestaw „Mc Przepak”, czyli to, co ultrasi lubią najbardziej. Mianowicie 2 cheeseburgery z McDonalda oraz 0,5 l zacnego dostarczyciela cukru, czyli Coca-Coli. Taki zestaw to ok. 1000 kcal, który dawał natychmiastowego kopa do dalszej walki.10653742_793920523963430_3620894568909547691_n
5.
Ciepła herbata na przepakach i pyszne ciastka to kolejny element, bez którego ten bieg nie mógł się odbyć. Do tego super wolontariusze i recepta na czas wolny od biegu gotowa. Zwłaszcza gdy popadało to herbata była na wagę złota.
6.
Widoki w górach zawsze albo prawie zawsze są piękne, chyba że horyzont spowija gęsta mgła, to nie ma się czym zachwycać. Jednak tym razem szczęście dopisało i można było choć trochę popodziwiać widoki.

7. Kijki przyjacielem ultrasa. Od zeszłego sezonu nie wyobrażam sobie tak długiego biegu bez nich. Gdy było ciężko, pomagały bez dwóch zdań. Pod koniec biegu, kiedy trzeba było maszerować pod górę, były nieocenione. Wszystko to na ok 10-15 km do mety i przed ostatnim punktem kontrolnym gdzie trzeba było się zmieścić w limicie czasu.

8. Zostało ok. 5 km, człowiek już nie ma sił podnosić nóg i wyczekuje tylko wyjścia z lasu. Jednak okazuje się, że przed metą czeka go jeszcze gimnastyka. Na ostatnich kilometrach czekała na biegaczy ścieżka wiatrołomów, przez które trzeba było przeskakiwać, a skurcze tylko czekały, aby capnąć nas w takim momencie.

9. Meta na głównym deptaku w Krynicy Zdrój. Och cóż to było za wyczekiwanie, aby wreszcie wybiec z lasu i wrócić na asfalt. Gdy nogi stanęły na asfalcie, a w tle niósł się tumult kibiców, od razu człowiek przyspieszył. Wspaniale było przybijać piątki i celebrować finisz.

10. Na sam koniec pozostał mi ból, ale i radość, jaką odczuwałem jeszcze parę dni po biegu. 100 km dało o sobie znać mięśniom, ale to nic, bo warto było się tyle pomęczyć, żeby zdobyć kilka szczytów i przebiec te 100 km. Polecam ten bieg wszystkim biegowym szaleńcom :)

bieganieultrazawody

Autor Wojciech Kołacz

Kiedyś pączek w maśle z wagą 120kg, a teraz prawie Ironman...

Witam na moim blogu!

Kilka słów o Panu Żabce...

Nazywam się Wojciech Kołacz i mówią na mnie Pan Żabka. Od przeszło 10 lat intensywnie trenuje, przede wszystkim biegam, ale od pewnego czasu moją miłością jest triathlon. Sport, który kiedyś był sposobem na zrzucenie paru kilogramów, stał się pasją, a pasja przerodziła się w styl życia. Na blogu znajdziesz to, co mnie interesuje i z czym się utożsamiam. Po prostu życie Pana Żabki.

Archiwum

  • październik 2016 (1)
  • wrzesień 2016 (3)
  • sierpień 2016 (7)
  • lipiec 2016 (6)
  • czerwiec 2016 (2)
  • maj 2016 (2)
  • październik 2015 (3)
  • wrzesień 2015 (7)
  • sierpień 2015 (10)
  • lipiec 2015 (11)
  • czerwiec 2015 (11)
  • maj 2015 (9)
  • kwiecień 2015 (21)
  • marzec 2015 (8)
  • luty 2015 (4)
  • styczeń 2015 (5)
  • grudzień 2014 (3)
  • maj 2014 (1)
  • kwiecień 2014 (6)
  • marzec 2014 (3)

#hashtag

adidas barcelona bieganie bieg zbójników biegówki bno buty challenge cos debiut dieta film garmin gleba instagram ironman katowice kolarstwo maraton motywacja nike odzież owm plny poznań półmaraton pływanie regeneracja rower sidi spd start szosa tede test trening tri triathlon ultra warszawa warszawski zawody zima żabka żele